piątek, 23 listopada 2018

Kontrowersje po śmierci Stana Lee

Tak, wiem, nie potrafię uszanować śmierci, żeruję, clickbait, propaganda itd. Generalnie, śmierć Stana Lee i wypowiedzi niektórych ludzi na jego temat bezczelnie traktuję jako pretekst, by propagować homofobię. Amen. Ale doceńcie, że przynajmniej poczekałem, aż go pogrzebią ;)



Oczywiście, jak usłyszałem o śmierci Stana Lee, nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził, jakie były jego poglądy, w szczególności religijne. Udało mi się znaleźć dwie wypowiedzi na ten temat. W jednej zapytany o inspiracje literackie, wymienił m.in. Biblię, choć w kontekście raczej językowym, niż duchowym: "And I read the Bible, I'm not a particularly religious person, but I love the phraseology: Thous, and Doths and Begets, so that was definteley in my mind when I was writing things like Thor" (http://www.christiandivine.com/StanLee.htm). W drugim przypadku, wprost zapytany, czy według niego Bóg istnieje, odpowiedział "Well, let me put it this way… [Pauses.] No, I'm not going to try to be clever. I really don't know. I just don't know" (https://www.avclub.com/is-there-a-god-1798208251). A zatem wyglądał na "czystego" agnostyka. Cóż, nie mnie jako katolikowi rozstrzygać, co ostatecznie zadziało się w jego duszy i jaki jest jej los, mogę jedynie powiedzieć "Wieczny odpoczynek, racz mu dać Panie". Ponadto powiem, że sprawiał wrażenie sympatycznego człowieka, choć oczywiście zamotanego w świat szołbiznesowych, lewackich wartości no i (współ)tworzył uniwersum, które w ostatnim czasie dostarczyło mi sporo rozrywki i okazji do refleksji.

Oczywiście, sprawdziłem również, jak wypowiadali się o nim inni. Zdecydowana większość wypowiedzi była pełna hołdów, ale znalazło się trochę sceptyków, czy tzw. "hejterów". Zarzucano mu, że wycyckał swoich współpracowników na czele z Jackiem Kirby, co byłoby sensownym zarzutem (choć nie podejmuję się oceny, czy prawdziwym). Zarzucano mu również, że pod koniec życia molestował opiekujące się nim pielęgniarki... co również byłoby dosyć przykre, gdyby się potwierdziło. Żyjemy w czasach gdy co niektórzy SJW wprost mówią, że w przypadku oskarżenia o molestowanie (zwłaszcza oskarżenia "white hetero cis male", czyli według tych przepełnionych tolerancją ludzi, najgorszej możliwej swołoczy) nie powinno się stosować "domniemania niewinności", a raczej domniemanie winy. A najlepiej nieobalalne i niepodlegające dyskusji założenie, że jeśli ktoś został oskarżony, to znaczy, że jest winny, koniec i kropka, a jakiekolwiek próby jego obrony to świństwo i "mizoginia". I nawet jeśli oskarżycielka wprost przyzna, że wszystko zmyśliła, to i tak nie powinno to być podstawą do przyznania, że oskarzony jest niewinny, jak w przypadku sędziego Kavanaugh. Warto, żeby niewinni (o ile hetero cis scum może być niewinny) poszli siedzieć, jeśli ma to pomóc w obaleniu "patriarchii" (patriarachatu? W każdym razie, zaczerpnięte z prawdziwej wypowiedzi). Tymczasem, w przypadku Stana Lee reakcje na te oskarżenia były zdumiewająco zdroworozsądkowe i logiczne - obrońcy wskazywali m.in. na to, że opiekunki nie wniosły żadnego formalnego oskarżenia, a jedynie domagały się pieniędzy, a cała sprawa pachniała próbą wymuszenia. To potwierdza, jak cenioną osobistością był Stan Lee - skoro nawet znaczna część tumblrowców zrobiła w jego przypadku wyjątek od zasady "domniemania winy".

Ale idąc dalej - pojawiły się oskarżenia o "rasizm i homofobię" (to znaczy, nie to, żebym miał coś przeciwko homofobii, ale wiem, ze według autorów tych wypowiedzi jest ona czymś złym). Śmieszne, twórca "Czarnej Pantery" rasistą... Nie to, żeby lewacy potrzebowali jakiegoś szczególnego powodu dla wykrzykiwania swoich magicznych zaklęć pod czyimś adresem, ale spróbowałem sprawdzić, czy w tym konkretnym przypadku opierają się na jakichkolwiek, choćby najwątlejszych przesłankach. Okazało się, że problem wynikł z tego, że Stan Lee swego czasu wypowiedział się krytycznie na temat koncepcji "czarnoskórego biseksualnego Petera Parkera" i stwierdził, że nie ma sensu zmieniać istniejących postaci w celu uczynienia z nich przedstawicieli "mniejszości" - jeśli ktoś chce zapewnić "reprezentację", niech stworzy nowe (co zresztą w pewnym sensie się stało - przecież istnieje czarny Spiderman w postaci Milesa Moraleza. A że gejowskiego nie ma, to akurat dobrze - wtrącenie moje). I że wypowiedzi ówczesnego odtwórcy roli Spidermana - Andrew Garfielda - sugerujące, że fajnie, jakby MJ była facetem, są próbą zwrócenia na siebie uwagi.
https://lulz.com/woke-twitter-stan-lee-1905/
 http://tearingdownthatfence.tumblr.com/post/58325003193/stan-lee-comments-on-bisexual-spider-man-again
https://www.redstate.com/brandon_morse/2018/11/13/sjws-attack-stan-lee-passing-label-horrible-things/
https://twitter.com/shipperofstuff/status/950845095607263232

Oczywiście, nie łudzę się, że Stan Lee był prawicowcem. Możliwe, że gdyby mnie spotkał, znając moje poglądy, nie podałby mi ręki (albo wyraził swój niesmak w inny sposób - cóż, takie życie katola-fantasty, trzeba być świadomym, że większość twórców rzeczy, które się lubi, nie polubiłaby ciebie). Raczej był takim typowym przedstawicielem szołbiznesu, o poglądach, powiedzmy "umiarkowanie lewackich". Ale jak widać, wielu tęczowym bojownikom to nie wystarcza. Kiedyś tolerancja oznaczała brak agresji. Potem zaczęła oznaczać brak krytyki. Obecnie, dla lewaków nie jest tolerancyjny, jeśli odmawiasz aktywnego popierania ich postulatów w jakiejkolwiek kwestii, w jakimkolwiek stopniu. Możesz powiedzieć "Hej, nie mam nic przeciwko gejom, super że są gejowskie postaci, wiwat LGBTXYZ@$#%... ale może nie każda istniejąca postać koniecznie musi być queerowa?" i bum, jesteś homofobem. W sumie, fajnie. Może taka postawa ostatecznie przyniesie więcej dobrego, niż złego. Bo w końcu umiarkowani lewacy, którzy popierają LGBT, bo nie chcą się czuć/być postrzegani jako "homofobowie" zrozumieją, że choćby nie wiem jak się starali, nigdy nie będą dość dobrzy i zawsze będą obrywać i słyszeć, że muszą czekać swój przywilej. I w końcu ich szlag trafi i nawrócą się na homofobię. Czego im życzę z duszy, z serca.
https://twitter.com/wrongpool/status/1018363365528227841

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz