czwartek, 8 grudnia 2016

Gary Gygax - chrześcijański (choć heretycki) ojciec RPG

"Dungeons and Dragons a chrześcijaństwo" to temat całkiem popularny w erpegowym fandomie. Oczywiście, przekaz jest dosyć jednostronny - ciemni fanatycy religijny wyszukali w dedekowskim bestiariuszu demony, więc oskarżyli dedeki o satanizm, ktoś bardziej ogarniający temat zarzuci jeszcze komiksem Jacka Chica "Dark Dungeons" traktującym o tym, że sesje D&D to w gruncie rzeczy spotkania rekrutacyjne okultystycznych sekt itd. Wszystko się ładnie zazębia, można się wspólnie pośmiać z ciemnych katoli (w zasadzie to protestoli, ale przecież prawdziwie oświecony ateista spod znaku "wiem więcej o religii niż wierzący!" takimi drobiazgami sobie głowy nie zawraca). Tyle, że rzeczywistość jest nieco inna. Przede wszystkim, mało kto jest świadom, że najbardziej zaangażowanym w kwestię dedeków "fanatykiem" był nie żaden z ich krytyków, ale główny twórca - Gary Gygax. Otóż, to, nie był jakiś "normalnym chrześcijaninem" (co w ustach wojujących ateistów oznacza z reguły "deklaruje się jako chrześcijanin, ale nie jest jakimś oszołomem, który przestrzega jakichś przykazań, natomiast przy każdej okazji powtarza, że wstydzi się za fanatyków"), ale właśnie "fanatykiem" - czytaj osobą, dla której wiara jest istotnym elementem życia. Pan Gygax angażował się w religijne dysputy, jak np. twierdził, że wg niego świętowanie Bożego Narodzenia jest niezgodne z Biblią http://boingboing.net/2012/12/24/gary-gygax-explains-why-christ.html . Jako katol, nie zgadzam się z jego argumentacją (tzn. zgadzam się, że to, co pisze, jest prawdą, ale nie uważam, żeby uzasadniało to odrzucenia Bożego Narodzenia), tym niemniej sam fakt, że był gotów napisać do swoich znajomych oświadczenie zaczynające się od "Jako chrześcijanin, Gary Gygax nie świętuje Bożego Narodzenia, gdyż:...." pokazuje, że swoją wiarę (tak, jak ją pojmował) traktował bardzo serio. Co najmniej tak serio, jak jego krytycy.
Nie znalazłem jednoznacznej informacji co do tego, jakiego dokładnie wyznania był Gygax, aczkolwiek wszystkie źródła są zgodne co do tego, że był chrześcijaninem (nie ma sensu linkować do wszystkich artykułów, wpiszcie w google "gary Gygax christian", a dostaniecie tego multum, zresztą sam artykuł na Wikipedii o Gygaxie podaje kilka stosownych linków w tej kwestii). Niektórzy wyrażają przypuszczenie, że był Świadkiem Jehowy, co wpasowałoby się w nieświętowanie Bożego Narodzenia, gdyż jest to jeden z elementów charakterystycznych dla wyznawców tej właśnie religii. Inna rzecz, że byłoby to dziwne, gdyż akurat Świadkowie Jehowy ładnie się wpisują w ten popularny stereotyp "fanatycy religijny doszukujący się wszędzie Szatana", gdyż zgodnie z ich nauczaniem wszystkie istniejące na świecie organizacje (ze szczególnym wskazaniem na wszystkie związki wyznaniowe i wszystkie instytucje państwowe i międzynarodowe) zostały założone przez samego Szatana (i wszystko co od nich pochodzi jest diabelskie - np. Dzień Matki jest diabelski, bo to święto wymyślone przez państwa, a państwa są delegaturami Szatan, więc jeśli dajesz mamie laurkę, to tak jakbyś całował diabła w tyłek - nie, to nie jest przejaskrawiony przykład wymyślony przeze mnie). Tylko rzecz w tym, że wśród wielu rzeczy uznawanych przez ŚJ za dzieło diabła znalazły się też dedeki...
Istnieje też możliwość, że Gary Gygax nie należał do żadnego konkretnego Kościoła, tylko wierzył "po swojemu". Zwłaszcza, że mieszkał w Ameryce, gdzie istnieje parę tysięcy chrześcijańskich denominacji, z czego znaczna część z nich ma tylko jedną parafię i powstała na zasadzie "Hmm, zgadzam się z moim pastorem w 99%, ale w 1% nie. Czas założyć własny kościół".

Gary Gygax był dla erpegów mniej więcej tym samym, czym J. R. R. Tolkien dla powieści fantasy. Obaj twórcy byli głęboko wierzący. O ile w przypadku Tolkiena fakt ten przebił się do powszechnej świadomości - choć oczywiście wielu ateistycznych fanów LOTR-a próbuje to wyprzeć ze swojej świadomości - o tyle w przypadku Gygaxa jest on raczej mało znany.

2 komentarze:

  1. W "Empire of Imagination" Witwer pisze, że Gygax jednak był świadkiem Jehowy. U Petersona ktoś skomentował, że tak było, choć z czasem Gygax przestał praktykować (komentarz jest anonimowy, ale mowa w nim o "ojcu", więc mógł to pisać Ernie albo Luke albo też ktoś zupełnie inny: https://playingattheworld.blogspot.com/2012/12/gary-gygax-on-christmas-and-christianity.html).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Seji za tę informację, widziałem tę stronę, ale nie zwróciłem uwagi na komentarze. Szkoda, że jest anonimowa, bo to trochę zmniejsza jej "moc dowodową", ale w sumie taka wersja jest bardzo prawdopodobna - że Gygax na pewnym etapie był Świadkiem Jehowy (bo to właśnie oni odrzucają Boże Narodzenie), ale potem się od nich odłączył (biorąc pod uwagę stanowisko ŚJ w kwestii dedeków musiałby się wyrzec albo jednego, albo drugiego, a skoro wiadomo, że nigdy nie wyparł się dedeków....), ale z drugiej strony nie przystąpił do żadnego kościoła chrześcijańskiego (gdyby się zgadzał z ich nauczaniem, to zapewne nigdy nie zostałby ŚJ), tylko stał się "bezwyznaniowym", "wierzącym po swojemu" co nie jest bynajmniej rzadkim zjawiskiem w USA (zresztą w Europie też, tyle, że z reguły z Europie takie stanowisko przyjmują "letni chrześcijanie" motywując to "wszystkie kościoły są zbyt konserwatywne i restrykcyjne, np. twierdzą, że jako chrześcijanin powinien przestrzegać przykazań, a nawet wierzyć w Boga", natomiast w USA nierzadko tacy samotnicy są największymi fundamentalistami spod znaku "Żaden kościół nie jest wystarczająco zgodny z Biblią, zresztą instytucjonalizacja chrześcijaństwa prowadzi do jego wypaczenia"). Na to, że został "bezwyznaniowcem" wskazuje ostatnie zdanie wskazanego przez Ciebie komentarza, zgodnie z którym Gygax po zaprzestaniu "praktykowania religii" nosił zawsze ze sobą Pismo Święte i czytał je codziennie. Jakkolwiek nie wątpię, że moje postrzeganie chrześcijaństwa mocno różni się od Gygaxowego (a wielce prawdopodobne jest, że postrzegał on takich katoli jak ja, jako "sługi rzymskiego antychrysta"), to muszę przyznać, że wiele takich osób, pomimo swych herezji, jest dużo bardziej uduchowiona niż katolicy, którzy formalnie trwają w łączności z Kościołem Powszechnym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń