niedziela, 24 marca 2019

Kilka pytań odnośnie aborcji

Z okazji Dnia Świętości Życia, kilka pytań:

  1. Dlaczego osoby wspierające "prawo do wyboru" tak strasznie bulwersują plakaty pokazujące skutki aborcji? Przecież według nich to tylko zwykły zabieg, a abortowane dziecko to zlepek komórek. Więc przechodząc obok powinni tylko wzruszyć ramionami i powiedzieć „Ale po co ten krzyk? Na tych zdjęciach nie ma niczego szokującego”.
  2. Dlaczego jeśli publiczne pieniądze pójdą na cokolwiek związanego z religią, to jest to straszna rzecz i wykluczenie obywateli, bo przecież nie każdy jest wierzący i państwo należy do wszystkich i „ja nie chcę finansować waszych zabobonów”, ale jednocześnie aborcja powinna być finansowana z podatków opłacanych przez katolików, którzy uważają ją za zbrodnię?
  3. Dlaczego osoby o poglądach lewicowych tak dbają o empatię, polityczną poprawność i ciągle aktualizują listę zakazanych słów, które mogą sprawić, że komuś zrobi się przykro... Ale jednocześnie wielu z nich bez ogródek mówi, że adopcja zamiast aborcji to nie jest rozwiązanie, albo że usuwanie chorych płodów jest dla ich dobra, bo lepiej się nie narodzić, niż być niechcianym/chorym i cierpiącym – jak się czuje osoba wychowana w domu dziecka albo posiadająca wady genetyczne, gdy słyszy, że lepiej byłoby, gdyby się nie narodziła?
  4. Dlaczego od dawna lewicowcy  powtarzali (i dalej powtarzają) „katolom zależy tylko, żeby się dziecko urodziło, a po porodzie kopią matkę i dziecko w dupę i mają je gdzieś”, a jednocześnie wielu z tak mówiących nienawidzi programu 500+ oraz pogardza matkami wielodzietnymi ?
  5. Dlaczego feministki protestujące przeciwko ocenianiu kobiet przez pryzmat ich wyglądu nie protestują, kiedy ktoś twierdzi, że działaczki przeciwaborcyjne to "brzydkie lub stare baby, którym i tak ciąża nie grozi" (zresztą wbrew faktom – przecież choćby taka Kaja Godek jest matką).
  6. Dlaczego w mediach nieplanowe poronienie jest traktowane jako tragedia i utrata dziecka, matki głaszczące się po brzuchu i mówiące do swojego dziecka są słodkie, ale kiedy dochodzi do aborcji to tylko zwykły zabieg, usunięcie zlepku komórek, a każdy, kto próbuje humanizować ten zlepek jest ukazany jako idiota i oszołom?
  7. Dlaczego lewicowcy uważają, że tylko kobieta ma prawo podjąć decyzję o aborcji, bo „jej ciało, jej sprawa”, a jednocześnie chcą odgórnie zakazać terapii konwersyjnych, zamiast pozostawić każdemu homoseksualiście decyzję o przystąpieniu lub nie? Nawet jeśli lewicowcy uważają takie terapie za szkodliwe, to... „ich (homoseksualistów) ciało, ich sprawa”, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz