piątek, 23 września 2016

Christian Gamers Guild

Jako że na początku zadeklarowałem, że chcę patrzeć na fantastykę, popkulturę i gry katolickim okiem, grzechem nie byłoby wspomnieć o niedawno odkrytej przeze mnie stronie, która czyni to na znacznie większą skalę, niż mój blog... No dobra, może nie do końca można mówić tu o "katolickim", tylko raczej ogólnie "chrześcijańskim" oku, bo strona jest amerykańska, więc jej autorzy to raczej protestanci... Tym niemniej, "Christian Gamers Guild" http://christian-gamers-guild.org/wp/ to niewątpliwie miejsce, które warto odwiedzić.
 Jako chrześcijański erpegowiec jestem wystawiony na baty z obu stron. Z jednej strony, wielu chrześcijan wychodzi z założenia, że erpegi i fantastyka w ogóle, to pomiot piekielny i w ogóle nie należy tego tykać (a jeśli próbujesz podawać argumenty, że to nieprawda, to znaczy, że jesteś już Cię Szatan opętał). Z drugiej strony, wielu wojujących ateistów wychodzi z założenia, że wszyscy chrześcijanie należą do tej pierwszej grupy (a jeśli próbujesz podawać argumenty, że to nieprawda, to znaczy, ze religia wyprała już Ci mózg, bo to oczywiste, że religia jest głupia, a jeśli masz co do tego jakiekolwiek wątpliwości, to znaczy, że Ty też jesteś głupi i nie, nie będziemy słuchać Twoich "argumentów"). Christian Gamers Guild m.in. próbuje dyskutować z przedstawicielami oby tych grup... Co oczywiście jest waleniem grochem o ścianę, bo jedni i drudzy woleli by ponieść męczeńską śmierć w obronie swoich idei, niż choćby na moment dopuścić do siebie myśl, że mogą nie mieć racji. Tym niemniej, strona jest warta uwagi.
Już pierwsze spojrzenie wprowadza nas w tematykę... i pokazuje, że autorzy mają dystans do opisywanej tematyki (nieprawda, przecież wierzący nie mają poczucia humoru, bo ono znamionuje tylko ludzi inteligentnych, a nie jakichś fanatyków!). Logo strony to k20, przy czym wylosowana ścianka zamiast liczby ma na sobie symbol krzyża, czemu towarzyszy napis "SAVED!" (Co po polsku można nieco pokracznie przetłumaczyć zarówno jako "Udał mi się rzut obronny!" jak "Jestem zbawiony!" - zapewne to suchar, ale jednak żart) oraz motto  "We may throw the dice, but the Lord determines, where they fall"(co dałoby radę sparafrazować na polski jako "Gracz rzuca, Pan Bóg kości nosi".
Nieco poważniej brzmi opis zamieszczony pod przyciskiem "About us", z którego dowiadujemy się, że jednym z celów strony jest "odzyskanie" fantastyki dla chrześcijan. Celowo piszę "odzyskanie", bo jak słusznie wskazują autorzy strony, "ojcowie" fantasy, tacy jak jak Tolkien czy Lewis, byli gorliwymi wyznawcami Chrystusa.
Czego dotyczą zamieszczone na CGG artykuły? Np. rozważań nt potencjalnych dylematów, jakie mogą odczuwać wierzący gracze, mistrzowie gry i twórcy gier. Na przykład - czy wprowadzenie do gry politeistycznego systemu wierzeń jest pogaństwem? Czy lepiej wprowadzić Jedynego Boga? Ale czy uczynienie Najwyższego jedną z postaci wymyślonego świata nie jest bluźnierstwem? To może najlepiej w ogóle pominąć kwestie religijne? Ale czy nie będzie to propagowanie ateizmu i laicyzacji? (Akurat na te dylematy autor nie daje odpowiedzi). Albo czy pokazywanie w grach zła jest propagowaniem zła? Tutaj autor wyraźnie stwierdza, że nie koniecznie i ja się w pełni zgadzam. Niestety, wielu kaznodziejów stoi na stanowisku "Pokazywanie zła to propagowanie zła i g. mnie obchodzi, że w tej grze demony/terroryści są tylko po to, żeby dobrzy bohaterowie mogli z kimś walczyć!". (Zresztą, takie myślenie jest domeną nie tylko księży - znam osobę, dla której wszystkie filmy sensacyjne to zuo bo propagują agresję, nawet jeśli bohater broni niewinnych i stara się nie zabijać złoczyńców, jak np. Batman czy Kapitan Ameryka -  i osoba wygłaszająca te komentarze jest daleka od Kościoła). No i oczywiście "Jakie gry są satanistyczne" (autora udziela zdecydowanej odpowiedzi - Pasjans. Bo uzależnia, a ponadto czasem początkowe rozstawienie kart sprawia, że wygrana jest niemożliwa, choćbyś nie wiem, co zrobił, co jest jawnym dowodem na działanie mrocznych sił). Dla chrześcijan takie artykuły mogą pomóc rozstrzygnąć własne wątpliwości, albo po prostu porównać własne przemyślenia z cudzymi. Dostarczą im również argumentacji w rozmowach z pseudoinkwizytorami. Dla ateistów i innowierców problemy przedstawiane w tych tekstach są czysto abstrakcyjne... Ale osobiście uważam, że zawsze warto poznawać poglądy innych ludzi (im bardziej dalekie od naszych własnych, tym jest to ciekawsze). Poza tym - jakby nie patrzeć, chrześcijaństwo jest częścią kultury i pewne elementy naszej duchowości przewijają się także przez gry, nawet jeśli stanowią tylko jej ubarwienie, więc spojrzenie na fantastyczne światy, istoty i moce z punktu widzenia chrześcijańskiej teologii może wzbogacić Wasze sesje, nawet jeśli nie wzbogaci Waszych dusz.
Oczywiście, oprócz tego redaktorzy zamieszczają mniej "filozoficzne" teksty, jak np. tworzony przez jednego z nich system (prawdę mówiąc, nakładka na mechanikę d20+setting) "Lands in the Clouds", czy tutorial rysowania mapek. Wygląda na to, że planowany jest także dział z recenzjami, ale na obecną chwilę jest tam tylko tekst o Fallout 4 (wygląda na to, że sama strona jest raczej "młoda",
Myślę, że warto na tę stronę chociaż zerknąć... A zanim powiesz "Cholerni fanatycy, wszędzie się wpieprzają ze swoimi zabobonami, nawet do gier", pomyśl, że do tego zerknięcia nikt Cię nie zmusza.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz