wtorek, 2 sierpnia 2016

"The Unprintable Magenta" - recenzja gry komputerowej

Kontynuuję cykl artykułów wspierających "twórczość bardzo niezależną". Tym razem na warsztat biorę grę komputerową "The Unprintable Magenta". Jest to przygodówka, stworzona przy użyciu programu Adventure Game Studio, w której wcielamy się w tytułowa bohaterką. Na skutek bliżej nieokreślonego wydarzenia stała się ona superbohaterką, której moc sprowadza się do zmieniania dotykanych rzeczy na różowe... Nie tylko w sensie koloru, ale tez stereotypów związanych z ową barwą (w większości przypadków rzeczy stają się bardziej "słodkie"). Jak łatwo się domyślić, gra jest humorystyczna. Znaczna część żartów opiera się na parodiowaniu motywów obecnych w komiksach superbohaterskich (głównie DC i Marvela, ale również bardziej niszowych wydawnictw) i jest dosyć groteskowa (większość dowcipów mnie śmieszyła, ale kilka było trochę zbyt absurdalnych i budziło raczej zaskoczenie "Ale o co w tu w ogóle chodzi").
Choć "Magenta" jest przygodówką, to nie opiera się typowym dla gatunku zbieraniu przedmiotów i używaniu ich w odpowiednich miejscach, ale na odpowiednim ukierunkowywaniu "różowej siły" i dialogach. Dużej ilości dialogów. Są rozbudowane niczym w porządnym cRPG, jest bardzo wiele opcji... trochę szkoda, że gra jest liniowa i aby przejść dalej musimy wybrać Jedynie Słuszną Kombinację Wypowiedzi, a pozostałe kwestie służą raczej celom humorystycznym (przy czym znaczna część z nich prowadzi do przegranej - a każda przegrana jest ukazana za pomocą innej scenki), ale zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie kilku ścieżek dołożyłoby twórcy bardzo wiele pracy.
Oprócz tego natkniemy się też na dwie minigierki zręcznościowe. Mnie sprawiły trochę problemów, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mam drewniane palce (a w końcu i tak je przeszedłem), więc to niekoniecznie zarzut.
Grafika jest... no cóż, specyficzna. Wygląda na rysowaną w Paincie (i zapewne taka właśnie jest), ale w sumie pasuje do klimatu.
Grę można ściągnąć stąd: http://gamejolt.com/games/the-unprintable-magenta/110958
Wydaje mi się, że warto zerknąć "Magentę", zwłaszcza jeśli lubicie klimaty superhero. Będzie to was kosztować Was mało czasu (jest dosyć krótka, ze dwie godziny?) i zero pieniędzy.
Dodam, że autor - Fitz - wcześniej wykonał inną przygodówkę, "Gray", której bohaterem jest ufoludek, ale w nią nie grałem.

Link do facebooka:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=380901445611833&id=380885352280109

1 komentarz:

  1. Bardzo mi miło, dziękuję :) A co do grafiki w Magencie - to faktycznie, częściowo powstała w Paincie, a ponadto użyłem jedynie szesnastu kolorów. Bo tak sobie założyłem: że będzie prosto i jaskrawo :) Postacie za to rysowałem ręcznie - a koślawość ich wynika z tego, że gra, powstająca pierwotnie na gamejam, wymagała optymalizacji trybu pracy. Tak więc rysowałem szybko i możliwie prosto, każdą krechę jednym pociągnięciem, bez cyzelowania.

    OdpowiedzUsuń